Wywiad z Archive, który postanowiła tu zamieścić w związku, że ścieżką dźwiekową do filmu Sęp, która niesamowicie mi się spodobała. Kapela udostępniła na potzreby produkcji kilka numerów.
Wywiad
z grupą Archive dla „Teraz Rocka” ( nr 10/116 październik 2012)
Po Archive można
spodziewać się wszystkiego, z wyjątkiem
tego, że będzie się powtarzać. Nowy
album, With Us Until You’re Dead, wyznacza
początek kolejnego etapu ewolucji grupy.
Rozmowa z Dannym
Griffithsem
PIOSENKI MIŁOSNE
Czy
tytuł waszej nowej płyty, Z nami aż do
śmierci, to bardziej obietnica czy groźba?
(śmiech) Tytuł
zaczerpnęliśmy z jednej z piosenek Dave’a Pena, trochę go modyfikując. Gdy
przerzucaliśmy się propozycjami tytułu, Dave zaproponował właśnie ten. Na nowej
płycie są piosenki miłosne, wśród nich jest utwór Conflict, w którym padają słowa Conflict
is a part of us with us until we’re dead. Chodzi o to, że konflikty są
częścią naszej natury i towarzyszą nam do śmierci. Taki jest sens tych słów i
pomyśleliśmy, że pasuje do całej płyty.
Nowe
teksty są osobiste, w przeciwieństwie do tekstów z Controlling Crowds, które dotykały kwestii społecznych.
Na płytach Controlling Crowds i Controlling Crowds-
Part IV powiedzieliśmy wszystko, co mieliśmy do przekazania na ten temat, a
reakcja odbiorców potwierdziła, że
wykonaliśmy nasze zadanie. Zdarzało się, że tu i ówdzie umieściliśmy na naszym
albumie jakiś miłosny utwór, ale stwierdziliśmy, że pora nagrać całą taką
płytę. Każdy w zespole się przyłączył i powstało 28 piosenek, z którymi
mogliśmy się identyfikować na płaszczyźnie osobistej. Nie są to utwory oparte
wyłącznie na obserwacji jak w przypadku Controlling
Crowds.
Niektóre
utwory są mroczne, ale nie są jednak tak depresyjne jak te z You All Look The Same To Me i Noise, które
także były osobiste.
Podczas nagrywania You All
Look The Same To Me ja i Darius (Keeler- obok Danny’ego drugi założycie
Archive) przechodziliśmy przez trudny okres, nasze związki się rozpadły. Przy With Us Until You’re Dead nikt z nas nie
miał trudnych doświadczeń, panował szczęśliwy nastrój. Nigdy nie będziemy
pisali przyjemnych, wesołych piosenek, ale w tej chwili jesteśmy szczęśliwi.
Ponad to każdy przyłączył się do komponowania. You All Look The Same To Me stworzyłem głównie z Dariusem. Tym
razem przyłączyli się też Dave pen, Pollard Berrier, Maria Q i Holly Martin,
dzięki temu ta płyta jest bardziej kolorowa. You All Look The Same To Me to moja ulubiona płyta, ale panuje na
niej określony nastrój, podczas gdy With
Us Until You’re Dead przepełnione jest różnymi uczuciami, jest bardziej
dynamiczny, doskonale spaja piękno tekstów i muzyki.
Utwory Stick Me In My Heart i Conflict, tworzą całość,
brzmią
jak mini rock opera.
Zgadzam
się. Gdy
zaczęliśmy komponować na nowy album, najpierw stworzyliśmy cztery Utwory z
płyty ( Wiped Out, Interlace, Stick Me In
My Heart, Conflict- przyp. Rf). Nie mieliśmy wtedy jeszcze tekstów, ale
wiedzieliśmy, że te kompozycje doskonale do siebie pasują i że będą otwierały
płytę. One były naszą inspiracją do pozostałych.
DOJRZEWAMY I
EKSPERYMENTUJEMY
Podoba
mi się orkiestrowe zakończenie Conflict…
To sprawka Dariusa
(śmiech). Zakończenie jest cholernie potężne. Nie będzie go łatwo odwzorować na
żywo.
No
właśnie, nowa płyta ma dużo elektronicznych i orkiestrowych brzmień. Jak zamierzacie
sobie z nimi poradzić na koncertach?
Pracujemy z Dariusem
nad tym aby ogarnąć orkiestrę, sample i perkusję. Na nowej płycie mamy dużo
szalonych ścieżek automatu perkusyjnego, ale mamy też akustyczne bębny i
orkiestrę. To będzie najtrudniejsze do odtworzenia na żywo. Nie wszystko da się przenieść na scenę, ale
będziemy starali się jak najwierniej odwzorować nasze utwory. Mam nadzieję, że mi i Dariusowi uda się oddać
brzmienie smyczków na koncertach. Ostatnio całe dnie spędzam na nauce swoich partii.
To nie jest prosta sprawa jak ma się tak potężne aranżacje. Zresztą w Archive
to norma- tyle dzieje się w utworach. Jeśli uda nam się dać parę koncertów z
orkiestrą, to będzie cudownie, ale na normalnej trasie będziemy musieli
poradzić sobie sami.
Słuchając
po kolei albumów Archive można dojść do wniosku, że brzmienie With Us Until You’re Dead jest
naturalną ewolucją waszych artystycznych ambicji.
Zgadzam się. cały czas
dojrzewamy eksperymentujemy. Przypominają mi się obrazki przedstawiające
ewolucję szympansa. Tak samo jest z naszymi płytami - każda kolejna ewoluuje z
poprzedniej. Bez stawiania sobie tego typu wyzwań, Archive by się powtarzał.
Z drugiej strony coraz bardziej oddalacie się od brzmienia
płyt nagranych z Craigiem Walkerem, a przynajmniej w Polsce to dzięki nim
staliście się znani.
Myślę,
że jest w tym duża zasługa utworu Again, który
stał się wielkim hitem w Polsce i zapoczątkował wiele niesamowitych dla nas
rzeczy. Cały ten okres był dla nas wspaniały, skomponowaliśmy świetną muzykę.
Wszystko się rozbiło o inne zapatrywania na naszą przyszłość. Archive jako
zespół z liderem nie zdaje egzaminu. Już nagrywając Londinium, mieliśmy z Dariusem wizję kolektywu do którego ludzie
przychodzą i z którego ludzie odchodzą,
nie dając szansy na rozwój ego. Muzycy, którzy mają wielkie ego stają się
liderami zespołów, ich centralnymi postaciami, a to kłóciło się z naszą wizją.
Gdy ludzie odchodza i przychodzą trzyma to nas w ciągłym napiećiu i taka forma
jak do tej pory się sprawdza. Zawsze powtarza, że w Archive najwazniejsza jest
muzyka.
Holly Martin, źródło: Official Archive Fan Facebook Page
ZASTRZYK
ENERGII
Opowiedz o Holly Martin – 21-letniej wokalistce, która
zadebiutowała na nowej płyciee w utworach Violently
i Hatchet. W jaki sposób stała się częścią Archive?
Rozmawialiśmy
z Dariusem o tym, że przydałby nam się kolejny żeński głos w zespole, bo mamy
dużo piosenek miłosnych. Postanowiliśmy się rozejrzeć i natrafiliśmy na pewnego
faceta z branży wydawniczej. Znaliśmy go jeszcze z czasów kiedy sami
zaczynaliśmy, ale nie dawno odnowiliśmy kontakt. To on zaprezentował nam kilka
nagrań Holly, z którą wtedy pracował, i Dariusowi spodobał się jej głos. Jej muzyka
nie zmierzała w żadnym konkretnym kierunku, dano jej różnych autorów piosenek,
różnych producentów, a ona jako młoda osoba próbowała wszystkiegp, chciała
sprawdzić w czym bezdie się czuła najlepiej. Zaprosiliśmy ja do mnie by
posłuchała, nad czym pracujemy, i była zachwycona. Zagralismy jej Violently i powiedzieliśmy, że może do utworu zaśpiewać, co chce. To
bardzo ja zainspiurowało. Potem rozmawialismy. Wsólna praca przebiegał bardzo sprawnie.
Dobrze pracowało nam się we trójkę: ja, Darius i Holly. Nagralismy cztery
piosenki – dwie trafiły na album,ale pozostałe dwie też są kompletnie powalające.
Stała się częścia Archive w bardzo naturalny sposób. Nie może doczekać się
koncertów.. miło jest mieć w zespole taki zastrzyk energii. Oczywiście Holly ma
prawo decydowac o swojej karierze: może będzie chciała nagrać solowy album, a
może będzie chciała nadal z nami pracować. Każdy w zespole może odejść w każdej
chwili. Ale na szczęście wszyscy zdają się być zadowoleni z tego, że są częścią
Archive. Po tylu latach jesteśmy szczęśliwą, choć dziwną rodziną.
Źródło: Official Archive Fan Facebook Page
Głos Holly jest dość mroczny, ale ma w sobie coś z soulu,
zwłaszcza pod koniec Violently.
Tak,
to jedna z najlepszych piosenkarek jakie słyszałem w ostatnich latach. Końcowa część
utworu jest niezwykle piękna. Jeszcze nie widziałem Holly na żywo, widziałem
tylko filmy na YouTube. Próby zaczynamy dopiero w tym tygodniu.
Rosko John nie wziął udziału w nagraniech nowej płyty, ale z
tego, co wiem wciąż jest częścią Archive.
Tak.
Po prostu nie potrafiłem sobie wyobrazić połączenia piosenek miłosnych z hip
hopem. Dla mnie to się nie sprawdza. Jestem weielkim fanem hip hopu, dorastałem
słuchając hip hopu, i była to moja pierwsza muzyczna miłość, ale rapowany śpiew nie pasowałby do tych
kompozycji. Rosko oczywiście wciąż należy do Archive, ale ten czas poświęcił na
nagrywanie własnej płyty, z tego co dane mi było usłyszeć, zapowiada się świetnie.
Czy dołaczy
do was na terasę, by zaśpiewać w starszych utworach?
Nie na
tej trasie, ale w przyszłości oczywiście tak. Teraz nie damy rady już nikogo
zmieścić w naszym autokarze, a i tak mamy dużo piosenek, nawet bez Rosko. Może uda
mu się dołączyć na jakiś pojedyńczy koncert, ale niestety nie na całą trasę.
W
ZANADRZU
Skoro podczas pracy nad nową płytą skomponowaliscie 28 piosenek,
zcy możemy spodziewać się wkrótce jej kontynuacji, tak jak miało to miejsce w
przypadku Controlling Crowds?
W
przypadku Controlling Crowds sytuacja
była trochę inna: wtedy zostały nam 4 utwory, które domykały temat na płycie,
ale się na nią nie zmieściły. Dlatego postanowiliśmy dopisać resztę i tak
powstał album Controlling Crowds – Part IV.
Tym razem mamy w zanadrzu dużo muzyki, ale postanowiliśmy wybrać te utwory,
które pasowałyby do płyty z piosenkami miłosnymi. Nastepnemu albumowi nie będzie
pzrewodził żaden temat. To będą po prostu nie powiązane ze sobą, piękne utwory.
Wiekszosć z nich już napisaliśmy. Nie mam pojęcia kiedy się ukaże, ale
zamierzamy w okolicach lutego dokończyć pracę. Zawsze podczas pracy nad płyta
myślimy już o nastepnej.
Archive zawsze cieszył się duzą popularnością w Polsce,
Grecji czy Francji, ale wasza rodzinna Anglia raczej obojętnie podchodzi do
waszej muzyki. Nową płytę wydajecie także w Wielkiej Brytani. Czy wiążecie z
tym jakieś duże nadzieje?
To
pierwszy album, który wydajemy w Angli chyba od 10 lat. Nawet You All Look The Same To Me wydaliśmy na
Wyspach sami, bez wsparcia wytwórni. Póki co, odzew na With Us Until You’re Dead jest znakomity. Trzy anjwieksze
czasopisma „Mojo”, „Q” i „Uncut”, napisały pozytywne recenzje. Na zakończenie
trasy w grudniu, zamierzamy dac koncert w Londynie. Tym razem postaramy się coś zdziałać na tym
terenie. Wcześniej nasze płyty wydawał francuski oddział Warnera, który dbał o
promocję w kontynentalnej części Europy, ale nie docierał do Anglii. Teraz nasza
wytwórnia mieści się w Londynie i koncentruje się na całej Europie,a także na Japoni, Australii i Ameryce. Nastarja
nas to optymistycznie i cieszymy się z tego, jak sprawy się mają. Jesteśmy bardzo
ciekawi, jak ludzie odbiorą naszą muzykę w tych miejscach.
Rozmawiał: ROBERT FILIPOWSKI
Archive, Violently
Dla mnie mała duża rewelacja, a głos Holly - naprawdę zachwyca.
Archive, Hatchet
Ciekawe, jak dla mnie nowe muzyczne odkrycie, Archive definitywnie ma charakter i ma w sobie cos co sprawi że wbije sie w pamięć, niejednoznaczne teledyski, mroczny klimat, mocna perkusja, interesujące..
OdpowiedzUsuńNie znałam tego zespołu, ale muszę ci powiedzieć, że mi się spodobał. Ma super klimat i za to ge cenie, a głos wokalistki jest wspaniały. Nie wiem jeszcze na ile go lubię, ale na pewno w jakimś stopniu.
OdpowiedzUsuńTak, głos Holly ma w sobie coś, co nie pozwala przejść obojętnie. Sama mam ambitny plan zapoznać się z ich wcześniejszymi dokonaniami, zobaczę jak wyjdzie, ale poznacie efekt.
Usuń