2013/02/14

Archive - W ciągłym napięciu



Wywiad z Archive, który postanowiła tu zamieścić w związku, że ścieżką dźwiekową do filmu Sęp, która niesamowicie mi się spodobała. Kapela udostępniła na potzreby produkcji kilka numerów.


Wywiad z grupą Archive dla „Teraz Rocka” ( nr 10/116 październik 2012)

Po Archive można spodziewać się wszystkiego,  z wyjątkiem tego, że będzie  się powtarzać. Nowy album, With Us Until You’re Dead, wyznacza początek kolejnego etapu ewolucji grupy.






Rozmowa z Dannym Griffithsem


PIOSENKI MIŁOSNE

Czy tytuł waszej nowej płyty, Z nami aż do śmierci, to bardziej obietnica czy groźba?

(śmiech) Tytuł zaczerpnęliśmy z jednej z piosenek Dave’a Pena, trochę go modyfikując. Gdy przerzucaliśmy się propozycjami tytułu, Dave zaproponował właśnie ten. Na nowej płycie są piosenki miłosne, wśród nich jest utwór Conflict, w którym padają słowa Conflict is a part of us with us until we’re dead. Chodzi o to, że konflikty są częścią naszej natury i towarzyszą nam do śmierci. Taki jest sens tych słów i pomyśleliśmy, że pasuje do całej płyty.

Nowe teksty są osobiste, w przeciwieństwie do tekstów z Controlling Crowds, które dotykały kwestii społecznych.

Na płytach Controlling Crowds i Controlling Crowds- Part IV powiedzieliśmy wszystko, co mieliśmy do przekazania na ten temat, a reakcja odbiorców potwierdziła,  że wykonaliśmy nasze zadanie. Zdarzało się, że tu i ówdzie umieściliśmy na naszym albumie jakiś miłosny utwór, ale stwierdziliśmy, że pora nagrać całą taką płytę. Każdy w zespole się przyłączył i powstało 28 piosenek, z którymi mogliśmy się identyfikować na płaszczyźnie osobistej. Nie są to utwory oparte wyłącznie na obserwacji jak w przypadku Controlling Crowds.

Niektóre utwory są mroczne, ale nie są jednak tak depresyjne jak te z You All Look The Same To Me i Noise, które także były osobiste.

Podczas nagrywania  You All Look The Same To Me ja i Darius (Keeler- obok Danny’ego drugi założycie Archive) przechodziliśmy przez trudny okres, nasze związki się rozpadły. Przy With Us Until You’re Dead nikt z nas nie miał trudnych doświadczeń, panował szczęśliwy nastrój. Nigdy nie będziemy pisali przyjemnych, wesołych piosenek, ale w tej chwili jesteśmy szczęśliwi. Ponad to każdy przyłączył się do komponowania. You All Look The Same To Me stworzyłem głównie z Dariusem. Tym razem przyłączyli się też Dave pen, Pollard Berrier, Maria Q i Holly Martin, dzięki temu ta płyta jest bardziej kolorowa. You All Look The Same To Me to moja ulubiona płyta, ale panuje na niej określony nastrój, podczas gdy With Us Until You’re Dead przepełnione jest różnymi uczuciami, jest bardziej dynamiczny, doskonale spaja piękno tekstów i muzyki.

Utwory Stick Me In My Heart i Conflict, tworzą całość, brzmią jak mini rock opera.

Zgadzam się. Gdy zaczęliśmy komponować na nowy album, najpierw stworzyliśmy cztery Utwory z płyty ( Wiped Out, Interlace, Stick Me In My Heart, Conflict- przyp. Rf). Nie mieliśmy wtedy jeszcze tekstów, ale wiedzieliśmy, że te kompozycje doskonale do siebie pasują i że będą otwierały płytę. One były naszą inspiracją do pozostałych.


DOJRZEWAMY I EKSPERYMENTUJEMY

Podoba mi się orkiestrowe zakończenie Conflict…

To sprawka Dariusa (śmiech). Zakończenie jest cholernie potężne. Nie będzie go łatwo odwzorować na żywo.

No właśnie, nowa płyta ma dużo elektronicznych i orkiestrowych brzmień. Jak zamierzacie sobie z nimi poradzić na koncertach?

Pracujemy z Dariusem nad tym aby ogarnąć orkiestrę, sample i perkusję. Na nowej płycie mamy dużo szalonych ścieżek automatu perkusyjnego, ale mamy też akustyczne bębny i orkiestrę. To będzie najtrudniejsze do odtworzenia na żywo.  Nie wszystko da się przenieść na scenę, ale będziemy starali się jak najwierniej odwzorować nasze utwory.  Mam nadzieję, że mi i Dariusowi uda się oddać brzmienie smyczków na koncertach. Ostatnio całe dnie spędzam na nauce swoich partii. To nie jest prosta sprawa jak ma się tak potężne aranżacje. Zresztą w Archive to norma- tyle dzieje się w utworach. Jeśli uda nam się dać parę koncertów z orkiestrą, to będzie cudownie, ale na normalnej trasie będziemy musieli poradzić sobie sami.

Słuchając po kolei albumów Archive można dojść do wniosku, że brzmienie With Us Until You’re Dead jest naturalną ewolucją waszych artystycznych ambicji.

Zgadzam się. cały czas dojrzewamy eksperymentujemy. Przypominają mi się obrazki przedstawiające ewolucję szympansa. Tak samo jest z naszymi płytami - każda kolejna ewoluuje z poprzedniej. Bez stawiania sobie tego typu wyzwań, Archive by się powtarzał.

Z drugiej strony coraz bardziej oddalacie się od brzmienia płyt nagranych z Craigiem Walkerem, a przynajmniej w Polsce to dzięki nim staliście się znani.

Myślę, że jest w tym duża zasługa utworu Again, który stał się wielkim hitem w Polsce i zapoczątkował wiele niesamowitych dla nas rzeczy. Cały ten okres był dla nas wspaniały, skomponowaliśmy świetną muzykę. Wszystko się rozbiło o inne zapatrywania na naszą przyszłość. Archive jako zespół z liderem nie zdaje egzaminu. Już nagrywając Londinium, mieliśmy z Dariusem wizję kolektywu do którego ludzie przychodzą i  z którego ludzie odchodzą, nie dając szansy na rozwój ego. Muzycy, którzy mają wielkie ego stają się liderami zespołów, ich centralnymi postaciami, a to kłóciło się z naszą wizją. Gdy ludzie odchodza i przychodzą trzyma to nas w ciągłym napiećiu i taka forma jak do tej pory się sprawdza. Zawsze powtarza, że w Archive najwazniejsza jest muzyka.


Holly Martin, źródło: Official Archive Fan Facebook Page


ZASTRZYK ENERGII

Opowiedz o Holly Martin – 21-letniej wokalistce, która zadebiutowała na nowej płyciee w utworach Violently i Hatchet. W jaki sposób stała się częścią Archive?

Rozmawialiśmy z Dariusem o tym, że przydałby nam się kolejny żeński głos w zespole, bo mamy dużo piosenek miłosnych. Postanowiliśmy się rozejrzeć i natrafiliśmy na pewnego faceta z branży wydawniczej. Znaliśmy go jeszcze z czasów kiedy sami zaczynaliśmy, ale nie dawno odnowiliśmy kontakt. To on zaprezentował nam kilka nagrań Holly, z którą wtedy pracował, i Dariusowi spodobał się jej głos. Jej muzyka nie zmierzała w żadnym konkretnym kierunku, dano jej różnych autorów piosenek, różnych producentów, a ona jako młoda osoba próbowała wszystkiegp, chciała sprawdzić w czym bezdie się czuła najlepiej. Zaprosiliśmy ja do mnie by posłuchała, nad czym pracujemy, i była zachwycona.  Zagralismy jej Violently i powiedzieliśmy, że może do utworu zaśpiewać, co chce. To bardzo ja zainspiurowało. Potem rozmawialismy. Wsólna praca przebiegał bardzo sprawnie. Dobrze pracowało nam się we trójkę: ja, Darius i Holly. Nagralismy cztery piosenki – dwie trafiły na album,ale pozostałe dwie też są kompletnie powalające. Stała się częścia Archive w bardzo naturalny sposób. Nie może doczekać się koncertów.. miło jest mieć w zespole taki zastrzyk energii. Oczywiście Holly ma prawo decydowac o swojej karierze: może będzie chciała nagrać solowy album, a może będzie chciała nadal z nami pracować. Każdy w zespole może odejść w każdej chwili. Ale na szczęście wszyscy zdają się być zadowoleni z tego, że są częścią Archive. Po tylu latach jesteśmy szczęśliwą, choć dziwną rodziną.

                                                                                                       Źródło: Official Archive Fan Facebook Page


Głos Holly jest dość mroczny, ale ma w sobie coś z soulu, zwłaszcza pod koniec Violently.

Tak, to jedna z najlepszych piosenkarek jakie słyszałem w ostatnich latach. Końcowa część utworu jest niezwykle piękna. Jeszcze nie widziałem Holly na żywo, widziałem tylko filmy na YouTube. Próby zaczynamy dopiero w tym tygodniu.

Rosko John nie wziął udziału w nagraniech nowej płyty, ale z tego, co wiem wciąż jest częścią Archive.

Tak. Po prostu nie potrafiłem sobie wyobrazić połączenia piosenek miłosnych z hip hopem. Dla mnie to się nie sprawdza. Jestem weielkim fanem hip hopu, dorastałem słuchając hip hopu, i była to moja pierwsza muzyczna miłość, ale  rapowany śpiew nie pasowałby do tych kompozycji. Rosko oczywiście wciąż należy do Archive, ale ten czas poświęcił na nagrywanie własnej płyty, z tego co dane mi było usłyszeć, zapowiada się świetnie.
Czy dołaczy do was na terasę, by zaśpiewać w starszych utworach?
Nie na tej trasie, ale w przyszłości oczywiście tak. Teraz nie damy rady już nikogo zmieścić w naszym autokarze, a i tak mamy dużo piosenek, nawet bez Rosko. Może uda mu się dołączyć na jakiś pojedyńczy koncert, ale niestety nie na całą trasę.


W ZANADRZU

Skoro podczas pracy nad nową płytą skomponowaliscie 28 piosenek, zcy możemy spodziewać się wkrótce jej kontynuacji, tak jak miało to miejsce w przypadku Controlling Crowds?

W przypadku Controlling Crowds sytuacja była trochę inna: wtedy zostały nam 4 utwory, które domykały temat na płycie, ale się na nią nie zmieściły. Dlatego postanowiliśmy dopisać resztę i tak powstał album Controlling Crowds – Part IV. Tym razem mamy w zanadrzu dużo muzyki, ale postanowiliśmy wybrać te utwory, które pasowałyby do płyty z piosenkami miłosnymi. Nastepnemu albumowi nie będzie pzrewodził żaden temat. To będą po prostu nie powiązane ze sobą, piękne utwory. Wiekszosć z nich już napisaliśmy. Nie mam pojęcia kiedy się ukaże, ale zamierzamy w okolicach lutego dokończyć pracę. Zawsze podczas pracy nad płyta myślimy już o nastepnej.

Archive zawsze cieszył się duzą popularnością w Polsce, Grecji czy Francji, ale wasza rodzinna Anglia raczej obojętnie podchodzi do waszej muzyki. Nową płytę wydajecie także w Wielkiej Brytani. Czy wiążecie z tym jakieś duże nadzieje?

To pierwszy album, który wydajemy w Angli chyba od 10 lat. Nawet You All Look The Same To Me wydaliśmy na Wyspach sami, bez wsparcia wytwórni. Póki co, odzew na With Us Until You’re Dead jest znakomity. Trzy anjwieksze czasopisma „Mojo”, „Q” i „Uncut”, napisały pozytywne recenzje. Na zakończenie trasy w grudniu, zamierzamy dac koncert w Londynie.  Tym razem postaramy się coś zdziałać na tym terenie. Wcześniej nasze płyty wydawał francuski oddział Warnera, który dbał o promocję w kontynentalnej części Europy, ale nie docierał do Anglii. Teraz nasza wytwórnia mieści się w Londynie i koncentruje się na całej Europie,a  także na Japoni, Australii i Ameryce. Nastarja nas to optymistycznie i cieszymy się z tego, jak sprawy się mają. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak ludzie odbiorą naszą muzykę w tych miejscach.

Rozmawiał: ROBERT FILIPOWSKI


Archive, Violently


Dla mnie mała duża rewelacja, a głos Holly - naprawdę zachwyca.


Archive, Hatchet


3 komentarze:

  1. mistrzkamuflażu17 lutego 2013 17:53

    Ciekawe, jak dla mnie nowe muzyczne odkrycie, Archive definitywnie ma charakter i ma w sobie cos co sprawi że wbije sie w pamięć, niejednoznaczne teledyski, mroczny klimat, mocna perkusja, interesujące..

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam tego zespołu, ale muszę ci powiedzieć, że mi się spodobał. Ma super klimat i za to ge cenie, a głos wokalistki jest wspaniały. Nie wiem jeszcze na ile go lubię, ale na pewno w jakimś stopniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, głos Holly ma w sobie coś, co nie pozwala przejść obojętnie. Sama mam ambitny plan zapoznać się z ich wcześniejszymi dokonaniami, zobaczę jak wyjdzie, ale poznacie efekt.

      Usuń