2013/02/03

Muzyki magia

Niedawno, a konkretnie wczoraj w nocy obejrzałam ostatni koncert legendarnej grupy Led Zeppelin. Pomimo tego, że jest to moja miłość od czasów gimnazjalnych, dopiero po 4 latach odważyłam się zobaczyć występ emerytowanych muzyków, nagrywających od czasu do czasu jakieś longplay'e z balladami. Całe szczęście, że "zasapani dziadkowie" nie zawiedli mnie.


Koncert był wspaniały. Robert Plant swoim profesjonalizmem powala na kolana. Niejeden jego równolatek, mógłby pozazdrościć mu takiej werwy w głosie. Jakby wyłączyć wizję, można by pomyśleć, że śpiewał tam jako 30 latek ;)



Należy tu też wspomnieć o "mózgu" całego zespołu, czyli Jimmy Page'u. Jego palce potrafią zdziałać cuda... mrrrr...zwłaszcza, kiedy ślizgają się po strunach gitary elektrycznej. To niesamowite, kiedy widzi się siwego dziadka, którego czupryna kiedyś "rozwalała system", w białej, nonszalancko rozpiętej koszuli z podwiniętymi rękawami, który włada sercami MŁODEJ PUBLICZNOŚCI (tu mnie publiczność zaskoczyła), doprowadzając ich do emocjonalnych uniesień, za pomocą 6 drutów...



To właśnie Jimmy był gwiazdą koncertu. Reszta zespołu, czyli szalona perkusja, bas i klawisze oraz przejmujący wokal dopełniali występ, tak, że wszystko było idealne. Moi ukochani dziadkowie po prostu roznieśli londyńską O2 Arenę i co ważne, z klasą zakończyli wspólny projekt grupy, co sprawi, że zostaną zapamiętani, jako geniusze brytyjskiej muzyki rockowej lat 70.



P.S. Można by porównać ich występ z ostatnim koncertem na 100, czy 105- leciu zespołu The Rolling Stones, którzy przy Zeppelinach wypadli po prostu blado.

Chociaż, jak na żyjące dinozaury, wypadli całkiem nieźle ;P

Buziaki :*

2 komentarze:

  1. To po prostu był profesjonalizm w 101%! Szkoda, że nie można się cofnąć o te 30-40 lat, ale póki co, to można na ten temat pogaworzyć ze starszymi, którzy w czasach licealnych dzielili się na tych, którzy słuchali Led Zeppelin i tych pier********* (historia na faktach ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też kocham Led Zeppelin, i jakże chciałabym być na ich koncercie, a szczególnie przenieść się w czasie. Choć mnie również zachwyca to w jakiej formie są ci starsi już muzycy. A o przeniesieniu się w czasie marze już od dawna, chciałabym być na wszytskich koncertach zepsołów z tamtego okresu. Co nie znaczy, że słucham tylko ich - nowoczesny rock również jest na mojej playliście.

    OdpowiedzUsuń